Przygodowe klasyki #2 "Tomek w krainie kangurów" Alfred Szklarski

Cześć!

 

💧Tomek, tygrys i ja - czyli tam i bez powrotu

Dzisiaj przychodzę z moja ulubioną książką z wszystkich, które będą recenzowane w "Podróżniczych klasykach".

Pozwolę sobie na małą wycieczkę anegdotyczną. 

Pierwszy raz przeczytałam "Tomka w krainie kangurów" w 4 klasie szkoły podstawowej, czyli dokładnie 13 lat temu. Co prawda - już wcześniej książki stały się moją pierwszą, bezgraniczną miłością, a to wszystko dzięki bibliotece w moim małym rodzinnym mieście. Jednak to właśnie nasz wybitny polski pisarz - Alfred Szklarski- otworzył moje oczy na nowy gatunek utworów - książki podróżnicze z bryzą przygody w tle.

Pomiędzy stronami "Tomka (...)", a dokładniej rzecz ujmując pomiędzy 70 a 71 stroną w moim wydaniu książki, odkryłam razem z młodym Tomkiem, że podróże nie tylko kształcą umysł, ale i potrafią zmienić bieg życia - ze spokojnego dryfu na porywający prąd morski. W wspomnianym rozdziale odgrywa się historia, która jest punktem zwrotnym w naszych życiach. Młody Wilmowski broni się przed tygrysem i pierwszy raz sięga po sztucer. Młoda ja - siedzę na krawędzi fotela, jakby na pokładzie płynącego statku, przeżywając każdy werset strony jak nagłą zmianę prądu. Wypełnia mnie przejmujące napięcie. Mam wrażenie, że to ja szukam sztucera i czuję zimną stal broni.  Tomek wychodzi z konfrontacji zwycięsko i zostaje tzw. "prawdziwym mężczyzną", a ja? Ja już na zawsze będę spragniona niebezpiecznych przygód, które przybliżą mi wszelkie kontynenty, miasta czy uliczki. Do końca życia nawet najmniejsza zapowiedź przygody sprawi, że nie będę mogła spokojnie wpaść w ramiona Orfeusza, póki nie przeżyję całej gamy emocji wraz z bohaterami.

 

🌿O fabule słów kilka

Akcja "Tomka w krainie kangurów" początkowo rozgrywa się w Warszawie w 1902 roku, gdy stolica pozostaje pod zaborem rosyjskim. Młody Wilmowski jest chłopcem z utrudnionym startem w przyszłość - po śmierci matki przebywa pod opieką wujostwa Karskich, gdy jego ojciec pozostaje na emigracji. Życie przyszłego podróżnika odmienia się, gdy odwiedza go stary przyjaciel ojca - pan Smuga. Zabiera on chłopca do Triestu, portowego miasta w północno-wschodnich Włoszech, gdzie dochodzi do długo oczekiwanego spotkania z rodzicem. Planuje on wyprawić się do brzegów dzikiej Australii, aby wraz z zaufaną załogą oraz synem polować na kangury oraz dostarczyć je do zoo. Dalsza część książki to już historia odwagi, przygody i walki z niebezpiecznym, obcym klimatem gorącej krainy pełnej koali i tajemniczych kultur Aborygenów.


🌻 Wiedza to potęgi klucz

Opowiadając o "Tomku w krainie kangurów", nie mogę zapomnieć o barwnych, obrazowych opisach fauny i flory. Młoda, 12-letnia ja, z wypiekami na twarzy, poznawałam nieznane mi gatunki roślin, których, bez tej książki, nigdy bym nie odkryła. Opisy różnorodnych zwierząt budziły moją ciekawość na temat stworzeń zamieszkujących naszą planetę.

Lektura Szklarskiego poszerzyła także moją wiedzę geograficzną. Pan Alfred zadbał o to, by kolejne pokolenia czytelników nie tylko pochłaniały książkę, ale sięgały po mapy, śledząc podróże młodego Tomka, a dorośli - by wreszcie odkurzyli zapomnianą wiedzę geograficzną.

 

 🌸Opowieść o odwadze i budowaniu charakteru w ciężkich chwilach 

Z pozoru "Tomek w krainie kangurów" to przyjemna lektura dla młodzieży. To prawda - książkę można pochłonąć w jedno popołudnie na plaży czy w podróży. Jednak dla mnie jest to historia o odwadze młodego chłopaka, który przez swoje przygody uczy mnie, że każdy z nas może zostać bohaterem własnej opowieści i spełniać marzenia, nawet gdy życie stawia nas w trudnych okolicznościach.

W tej książce majątek poszczególnych jednostek traci na znaczeniu wobec wykutego w stali charakteru. Samozaparcie, lojalność i pracowitość są wartościami, które mogą uratować niejedno życie. Równie ważni są przyjaciele - to oni często stają się wybawieniem, gdy samemu brakuje sił, by dalej iść.

Mój ulubiony cytat z książki:

            „(...) wróżby spełniają się niekiedy, jeżeli człowiek im trochę pomaga.”

Ten cytat ukształtował moje życie i przez 13 lat stał się myślą, która towarzyszy mi każdego dnia.

 

🔅 Podsumowanie 

"Tomek (...)", chociaż współcześnie nieco niedoceniany, wciąż jest książką w zupełności wartościową, która niesie na swoich kartach wiedzę teoretyczną jak i idee, na których wdrożenie nigdy nie jest za późno. Książkę warto powtórnie przeczytać w dorosłym wieku jak i dać młodszemu rodzeństwu, gdy współcześnie czasem brakuje prostych, ale wymownych ideałów. A ja? Ja dalej będę ją promować i pokazywać, że nigdy nie stała się nieaktualna - pomimo upływu wielu lat.



Komentarze

  1. Świetnie napisane! Niezmiernie wciągająco. Czytając Pani wpisy można nad wyraz dobrze wyobrazić sobie wszystkie emocje, które czuje czytelnik prezentowanych przez Panią książek, co oczywiście tylko zachęca do ich lektury. Bardzo dobrze przedstawiony zarys fabuły. Nie za dużo, ale wystarczająco, by zaintrygować. Bardzo wyraźnie widać również Pani sentyment do książek o Tomku, co tylko dodaje uroku Pani wypowiedzi. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Z innej półki #1 "Ojciec chrzestny" Mario Puzo

Pierwsze słowa✨

Z innej półki #2 „Wzgórze psów” Jakub Żulczyk